Pamiętacie, a może już nie pamiętacie, bo pamięć zawodzi jak chcieliście zmieniać świat? Ile w was było werwy, ile ciekawych i głupich pomysłów? Marzyliście o lepszym świecie, walcząc ze sobą o swoje racje. Potem podzieliły was pieniądze. Część z was zachłysnęła się nimi, łamiąc wszelkie zasady i normy moralne, część próbowała z tego zrobić pożytek procentujący na co dzień i w przyszłości, część z ich braku starała się wieść skromne życie, jakie towarzyszyło im cały czas.

Nie zauważyliście jak szybko to wszystko przeleciało. Dzisiaj, stojąc na ulicy szukacie drogi do swojego domu. Dawny wróg myli się wam z przyjacielem. Na swojej drodze nie odnajdziecie tych, którzy trafili być może do lepszego świata. Świata, w który wierzyli bądź nie wierzyli. Nie dostrzegacie jak często się wami manipuluje, wykorzystuje waszą naiwność i zaufanie. Staliście się pionkami w grze rozgrywanej przez innych. Dajecie się złapać na kolorowe błyskotki nie widząc jak ucieka sens życia.

Przychodzi refleksja, czy było warto toczyć niekończące się boje, zarywać noce na gorące dyskusje, walczyć na barykadach o „lepszy” świat? Świat, który szybko zapomina o swoich bohaterach, dla którego ważniejsi są jednodniowi celebryci a nie te miliony zmieniające go na co dzień.

Cały czas wydaje się Wam, że idziecie w dobrym kierunku. Tylko na swoje szczęście zapomnieliście dokąd on prowadzi.(r)