Mam tego dość!!!!
Jestem psem domowym. Uwielbiam wylegiwać się na kanapie, mieć gotowy obiadek przed pyskiem i bawić się na spacerach. Pogoda sprzyja, więc spacery są długie, pełne zapachów i resztek wyrzucanych w różnych miejscach. Mój pan nie pozwala mi ich zjadać. A byłoby tego, że ho, ho!.
W domu stoi choinka (znowu trzeba uważać na ogon), z kuchni unoszą się smakowite zapachy. To chyba okres świąt. Pod choinką znalazłem dużą kość. Ale była frajda!
Nie ma śniegu, nie ma mrozu, trawka jeszcze zielona. Czyżby zmiana klimatu? Ale skoro w domu stoi zielone drzewko to niedługo dla nas, zwierząt ta okropna noc. Noc, gdzie nie wiadomo gdzie się schować, żeby się nie bać tego huku i oślepiającego blasku. Późno w nocy zaczyna się kanonada. Strzał za strzałem, wybuchy w powietrzu, na trawnikach. I co mi z tego! Ja się boję, mnie to przeraża. To nic, że mój Pan dał mi jakieś tabletki. Ja i tak słyszę. To jest dla mnie stres!!!!