Aktualności

wróć

Świąteczne porządki

22 XII 2015, 12:25:00

Niedługo nadejdą najbardziej oczekiwane Święta Bożego Narodzenia. Pogoda dopisuje, więc Panie myją, piorą, sprzątają swoje mieszkanka. Niekiedy można zobaczyć także panów, ale są to „rodzynki”. Panowie najczęściej narzekają (a może mają rację?), że przecież jest czysto, że słońce świeci jasno przez okna, że dywan nie tak dawno był trzepany. Jednak kobiety wiedzą swoje i w ruch idzie woda, płyny, proszki żeby mieszkania pachniały świeżością.

Sama każdego roku ulegam ferworowi sprzątania. Okna (niektóre) umyte, a na nich świeżo wyprane firanki. Mała rzecz, a cieszy. I naraz- łup! Serce spadło mi w pięty, bo nie daj Boże! Reakcja natychmiastowa- podejście do okna. UFF! Świat jaki był, taki jest. Ale co to było? Delikatne spojrzenie (jeszcze przez zamknięte okno) w teren. No nic! Otwieram okno i ciśnienie podnosi się do 300. Uprzejma sąsiadka wyrzuciła resztki jedzenia, które spadając odbijało się o blaszane parapety. No to hałas mam z głowy. Ale co to było? To były całe kromki chleba, które spadły na trawnik. Po krótkim czasie poleciało opakowanie po (chyba) wątrobiance. Ale najgorzej na tym wszystkim nie ucierpiało moje ciśnienie, a świeżo umyte okno. Lśni blaskiem, bo umyte dwukrotnie.

Wiele razy w swoich felietonach prosiłam o zachowanie czystości, a zwłaszcza nie wyrzucanie resztek jedzenia pod okna. Rozkładające się jedzenie nie służy bezdomnym kotom w procesie trawienia. A jak oprócz kotów „przybłąkają” się szczury, które też muszą się czymś żywić? Czy nie lepiej pozostałości segregować i wynosić do kontenerów? Gnieźnieńska SM (ri)

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem