Gniezno, gdzieś na mapie świata maleńki znak
- lokalni patrioci- wpajali mojemu pokoleniu, że należy być dumnym z tego że mieszkamy w Gnieźnie, bo przecież, to :
- miasto położone na siedmiu wzgórzach jak Rzym
- pierwsza stolica Polski
- Mieszko I i Bolesław Chrobry
- kolebka chrześcijaństwa polskiego.
W latach 70 XX wieku, kiedy rozpoczynałam studia wszyscy w Gnieźnie mówili „wyucz się i nie wracaj do tego miasta rencistów i emerytów. Ukończyłam studia, a Gniezno zaczęło się rozwijać. Do zakładów typu Garbarnia, Cukrownia, Rzeźnia dołączyła WZO „Polania”, „Polanex”, w którym szyto koszule męskie głównie na eksport. Ludzie z Gniezna i okolic mieli zatrudnienie.
Przyszły lata 90 XX wieku, a miasto Gniezno zaczęło znów być miastem „rencistów i emerytów”. Nawet nauczyciele nie podkreślali już, że należy być dumnym z tego, że mieszkamy w Gnieźnie. Moja córka, która chodziła w tych latach do szkoły nie słyszała nic o dumie z tego, że mieszka w Gnieźnie.
Kolejno zaczęły upadać Garbarnia, Cukrownia, WZO Polania, ograniczył produkcję Polanex”.
Z miasta zaczęli wyjeżdżać ludzie młodzi. Część do innych miast, inni szukali swego miejsca na „ ziemi „ poza granicami państwa. Gniezno stało się miastem utrzymującym się głównie z usług, typu supermarkety, które nie płacą dużych podatków.
Kolejni włodarze naszego miasta nie zadbali, o to, aby miasto przyciągało swoim wyglądem ludzi, bo cóż tu oglądać?” Biedny rynek” z kostką brukową, na której można skręcić nogę idąc na obcasach, nie mówiąc o „szpilkach”. Nie zadbali również o żadne poważne inwestycje.
Nadzieja umiera ostatnia, ale ja ciągle liczę, na to, że Prezydent i radni Gniezna znajdą pomysł na przyciągnięcie inwestorów do naszego miasta, że w końcu powstanie tu zakład produkcyjny, zapewniający ludziom miejsca pracy, że ludzie nie będą stąd uciekać w poszukiwaniu miasta tętniącego życiem, z ładnym ryneczkiem, zadbanymi ulicami.© Gniezno SM
emerytka