Zielono wkoło
Każdy z nas, a może większość z nas z przyjemnością patrzy przez okno. A wielu z nas lubi, kiedy widok „cieszy oko” I tak powinno być. Jest wiele osób, które swoją energię przekładają na utrzymanie paru metrów ziemi pod blokiem. Niejednokrotnie każdy z nas widział efekty ich trudu. Pomysłów naszym mieszkańcom nie braknie.
W ubiegłym roku, wczesną jesienią spotkałam znajomą, która „uprawia” swój ogródek pod blokiem. Z ogromną przyjemnością opowiadała o swojej pasji, ale też wspomniała sąsiadów, którzy znajdują upodobanie w niszczeniu roślin. Parę lat temu posadziła bluszcz (taki co gubi liście jesienią). Roślinka przyjęła się i barwiła się kolorami. Kilka odnóg zaczepiło się od spodu o balkon na parterze. Nikomu bluszcz nie przeszkadzał, bo był bardzo mały. Pewnego dnia znajoma odkryła, że sąsiad pod którego balkonem bluszcz zaczepił się pozrywał gałązki roślinki. Po prosu ją zniszczył. I trudno było wytłumaczyć jego postępowanie. Wystarczyło by, żeby przyszedł i powiedział, że mu to przeszkadza a wtedy z takiej sytuacji byłoby wyjście dobre dla obu stron.
I tu całe sedno felietonu. Osoby, które dbają, sadzą za własne pieniądze roślinki, wysypują ziemię, korę chciałyby, aby ich pracę i wkład własny uszanować. Nie oczekują podziękowań, nagród tylko szacunku dla swojej inwencji i pracy. To przecież nic wielkiego. A i przez okno spojrzeć jest przyjemniej. Gnieźnieńska SM
©
FOTO: archiwum GSM