20 kwietnia 2024 r., Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
Aktualności
wróć
Odpowiadamy tygodnikowi „Przemiany na Szlaku Piastowskim”

Odpowiadamy tygodnikowi „Przemiany na Szlaku Piastowskim”

28 VII 2015, 12:11:00
W dniu 24.07.2015r. w tygodniku „Przemiany na Szlaku Piastowskim” ukazał się artykuł pani redaktor naczelnej

zatytułowany „Czy prezes GSM mobbinguje mieszkańców bloku nr 14?”, który w nieobiektywny i nieprawdziwy sposób przedstawia konflikt o parking na os. Jagiellońskim. Korzystając z prawa prasowego prosiliśmy o zamieszczenie naszego stanowiska w najbliższym numerze „Przemian”. Tak się nie stało, dlatego też zdecydowaliśmy się na jego publikację na naszej stronie internetowej. Do naszej redakcji dotarły informacje, że sprostowania żądają też mieszkańcy budynków wymienionych w artykule, którzy poczuli się obrażeni jego treścią. Spółdzielnia nadal oczekuje prezentacji naszego stanowiska w tygodniku „Przemiany na Szlaku Piastowskim”.

Poniżej zamieszczamy stanowisko Gnieźnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

W nawiązaniu do artykułu „Przemian na szlaku piastowskim” z dnia 24.07.2015 r. autorstwa Pani redaktor naczelnej Beaty Krzyśki pt. „Czy prezes GSM mobbinguje mieszkańców bloku nr 14?” chcielibyśmy przedstawić stanowisko drugiej strony tej niby mobbingującej (czego zabrakło niestety w w/w artykule).

Prawdą jest, że powstały konflikt dwóch budynków na os. Jagiellońskim 13 i 14 eskalowany niepotrzebnie przez kilka osób zapętlił się tak bardzo, że „zwycięsko” z niego nie wyjdzie już nikt, a najmniej budynek nr 14. Zarządca tych nieruchomości, jakim jest Gnieźnieńska Spółdzielnia Mieszkaniowa nie ma w tym konflikcie wiele do powiedzenia. Stojąc na gruncie prawa nie może podjąć decyzji, która by zadawalała jedną i drugą stronę. Mieszkańcy bloku nr 14 jak i Pani redaktor w jednostronnej relacji nie przyjmują do wiadomości, że przekształcenia własnościowe w spółdzielniach mieszkaniowych przeprowadzone z woli Sejmu doprowadziły do podziału majątku Spółdzielni na nieruchomości jednobudynkowe wraz z przydzielonym do nich gruntem. Dzielił to geodeta wyłoniony w przetargu w ramach zamówień publicznych i czynność ta była refundowana przez skarb państwa. Podkreślamy to jeszcze raz, nie robiła tego Spółdzielnia wg własnego uznania, lecz odbywało się to zgodnie z prawem spółdzielczym, geodezyjnym i kartograficznym. Według tych podziałów główna część terenów, na którym zlokalizowany był parking służący wcześniej wszystkim spółdzielcom przydzielona została budynkowi nr 13. Geodeta nie mógł przydzielić części tego terenu budynkowi nr 14 ze względu na dzielącą te nieruchomości drogę miejską, która zlokalizowana jest w bezpośredniej bliskości bloku nr 14. Budynkowi nr 13 przydzielono teren od jego ściany frontowej do drogi publicznej (poszerzając jeszcze kosztem tego terenu drogę o około 2 m). Natomiast budynek nr 14 mógł otrzymać w tej lokalizacji tylko teren od ściany frontowej do drogi publicznej. Geodeta dokonujący podziału nie miał możliwości prawnych na przyznanie budynkowi terenu za drogą publiczną.

Wobec powyższego cały teren dawnego parkingu przypadł budynkowi nr 13, który stał się jego prawowitym właścicielem i który to budynek ma założoną księgę wieczystą, a współwłaścicielami tego terenu są poszczególni mieszkańcy budynku. Nieruchomość ta nie jest już własnością Gnieźnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej . Gnieźnieńska Spółdzielnia Mieszkaniowa jest zarządcą tej nieruchomości jak i pozostałych sprawując w stosunku do nich tzw. zarząd powierzony. Zarządca, jakim jest GSM, nie może zmusić właścicieli nieruchomości zabudowanej jak i niezabudowanej nr 13, aby ci oddali swój prywatny teren pod parking, który miałby być ogólnodostępny.

Właściciele tego terenu mogą go ogrodzić i nikt oprócz nich nie będzie miał prawa z niego korzystać. Inną sprawą jest, czy ci właściciele będą mogli i chcieli ten teren formalnie zalegalizować jako parking. W tej kwestii GSM na wniosek bloku nr 13 podjęła czynności legalizacyjne, ale ze względu na to, że część dzisiejszego parkingu leży na gruncie obcym opłata legalizacyjna jest tak wysoka, że nikt przy zdrowych zmysłach tego nie uczyni. Najprawdopodobniej stanie się tak, że zdemontowana zostanie kostka brukowa o szerokości ok. 2 m i długości 60 m, która znajduje się we wspomnianym wcześniej poszerzonym pasie drogi, a pozostała część pozostanie w wyłącznym użytkowaniu właścicieli tj. budynku nr 13.

Pragniemy podkreślić, że bez zgody mieszkańców bloku nr 13 (a także zgody miasta) miejsca do parkowania na tym terenie nie mogą być ogólnodostępne i tego jak sądzimy nie mogą zrozumieć mieszkańcy bloku nr 14, którymi ktoś manipuluje i daje złudne nadzieje, że będzie inaczej. Z przebiegu tego konfliktu wynika, że brak woli znalezienia kompromisu doprowadzi do tego, że blok nr 14 straci bezpowrotnie możliwość parkowania na spornym terenie, a blok nr 13 też straci kilka miejsc postojowych.

Wracając jeszcze do artykułu, to próby mobbingowania, szykanowania i zastraszania zrodziły się w umysłach kilku osób, które uzurpują sobie prawo wyłącznego reprezentowania, wypowiadania się i zarządzania nieruchomościami. Samorząd nieruchomości jest organem pomocniczym dla władz spółdzielni, a nie odwrotnie, o czym część spółdzielców niestety zapomniała. Dopóki GSM zarządza tą nieruchomością, to ma prawo zapytać się mieszkańców za jakimi rozwiązaniami się opowiadają. Jest to forma demokratycznego sposobu zarządzania w postaci zasięgnięcia opinii, chociaż prawo nas do tego nie obliguje. Kilku członkom samorządu pomyliły się role i zamiast łagodzić konflikty umiejętnie je podsycają. Przed podjęciem ostatecznej decyzji Spółdzielnia chciała uzyskać opinię mieszkańców dotyczącą sposobu użytkowania spornego terenu. Prosiliśmy mieszkańców o wypełnienie i oddanie ankiet. Taki sposób dialogu z mieszkańcami i konsultacje w sprawach istotnych jest praktykowany w całej spółdzielni i jest on powszechnie akceptowany. Niestety niektórzy członkowie samorządu namówili swoich sąsiadów do swoistego „bojkotu” i ich nie oddawania. Zachowanie właścicieli mieszkań było o tyle dziwne, że brak stanowiska był równoznaczny z negatywną decyzją. Natomiast mówienie o mobbingu, bo dozorca zapukał dwa razy do drzwi przypominając o oddaniu ankiety jest przesadą i szukaniem sensacji tam, gdzie jej nie ma. Mówienie o szykanach i zastraszaniu jest absurdalne i może kwalifikować się jako pomówienie. Na zakończenie chcielibyśmy prosić Panią redaktor, żeby informując czytelników o konkretnych problemach mieszkańców wysłuchać dwóch czy więcej stron konfliktu, a nie wypowiadać się w sprawie słuchając tylko jednej strony i to strony, która ma najmniej do powiedzenia i decydowania o rzeczach, które do niej nie należą.

Zarząd

Gnieźnieńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej


 

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem