Gospodarz spółdzielczego Liskowa
Był duchownym, na którego przełożeni nakładali wiele różnorakich obowiązków kapłańskich. Wynikało to z jego wszechstronnych zdolności i talentów. Jednocześnie angażował się w wiele inicjatyw i przedsięwzięć społecznych, co zresztą odczytywał to jako swoje powołanie i powinność wobec ludzi, wśród których przyszło mu pracować. Jego wielkim dziełem stało się zorganizowanie wsi Lisków w tzw. wzorcową wieś spółdzielczą. Tworzył spółdzielnie, ale jednocześnie edukował swych wiernych, pomagał najbiedniejszym, walczył z patologiami społecznymi, angażował się w życie społeczne, gospodarcze, a także polityczne. W tym ostatnim obszarze doszedł nawet do funkcji w najwyższych władzach Polski Odrodzonej.
Ksiądz Wacław Bliziński należy do grona największych pionierów spółdzielczości polskiej. Urodził się 27 lipca 1870r. w Warszawie, w rodzinie pochodzenia szlacheckiego. Po ukończeniu gimnazjum, rozpoczął studia w Seminarium Duchownym we Włocławku. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1892r. i został wikarym w katedrze włocławskiej. Od samego początku dał się poznać jako bardzo zdolny kapłan – intelektualista i organizator. Jako wikary katedry sprawował funkcje sekretarza tamtejszego konsystorza i prefekta szkół włocławskich.
Zetknięcie z wielką biedą.
W 1900r. objął probostwo we wsi Lisków koło Kalisza. Rozpoczął jednocześnie aktywną, szeroko zakrojoną działalność społeczno-gospodarczą. Nowy proboszcz parafii Lisków zderzył się z nędzą, zacofaniem i demoralizacją mieszkańców wsi i okolic. Jak sam pisał: Kiedy zostałem naznaczony na probostwo, pragnąłem parafianom moim nie tylko „nieba i chleba” przychylić, wówczas zacząłem rozglądać się w środowiskach, któryby do tego chleba jak najkrótszą prowadziły drogą. Wpadły mi wtedy do rąk książki o spółdzielczości, o kooperatywach zwłaszcza zagranicznych.
Zaczął organizować placówki i instytucje oparte na zasadach spółdzielczości. Miały one wspierać ekonomicznie ludność polską, szczególnie tą najuboższą, ale także krzewić kulturę polską i walczyć z polityką wynaradawiania. Warto tu znowu przytoczyć słowa naszego bohatera: Całe masy ludzi są dzisiaj niezadowolone ze swego losu; rośnie wyzysk i przewaga kapitału, z którym walka jest trudna.(…)Lekarstwem, a przynajmniej jednym ze środków gojenia tych ran społecznych, polepszenia wzajemnych stosunków jest s p ó ł d z i e l c z- o ś ć.
Owe rany były bardzo głębokie i bolesne. Potrzeby w pracy społecznej były ogromne. Lisków leżał ok. 100 km od linii kolejowej i ok. 20 km od jedynej szosy, która i tak była niemalże nieprzejezdna. Wśród mieszkańców panował analfabetyzm, który można porównać z tym panującym w Galicji pod zaborem austro-węgierskim i sięgało 87%. Wszystkie te negatywne zjawiska były efektem restrykcyjnej polityki ekonomiczno-społecznej władz carskich w okresie zaborów oraz systematycznego wynaradawiania, prowadzonego w 2 poł. XIX w. Ksiądz Bliziński stawał w bardzo trudnej sytuacji. Chciał pomagać bliźnim, jednak zadania te zdawały się go przerastać. Była jeszcze jedna okoliczność niesprzyjająca. Sam mówił o sobie, że był bez najmniejszych kwalifikacyj. Urodzony na warszawskim bruku, nie miałem prawie pojęcia o wsi. Do lat (…) dwudziestu paru wieś polską widziałem po większej części tylko z okien wagonów kolejowych lub znałem z powieści, z książek, a jeżeli chodzi o rolę, o wiadomości przyrodnicze wsi polskiej w ogóle – zaledwie zapamiętałem coś niecoś z botaniki.
Początki spółdzielni w Liskowie.
Jakiekolwiek działania gospodarcze wymagały uaktywnienia miejscowej społeczności i jej konsolidacji. Konieczne były inicjatywy prowadzące do zrzeszania się ludzi, którzy wówczas mogliby poczuć swoją siłę i przekonanie o celowości i sensowności pracy. Długo zastanawiał się ksiądz Bliziński, jak doprowadzić do tego. Doszedł do wniosku, że szansą na to jest spółdzielczośc. Dlatego też powstała spółka rolniczo-handlowa „Gospodarz” i sklep spółdzielczy. Początki działalności tej kooperatywy były bardzo trudne. Doszło nawet do kryzysu, który groził jej likwidacją. Jednak grupa gospodarzy bardziej świadomych, zachęciła resztę, aby zwiększyć swoje udziały i dzięki temu udało się uratować spółdzielnię. Dość szybko nastąpił jej rozwój. Konsekwencją tego było zakładanie kolejnych – piekarni i spółdzielni rolniczo-handlowej. Wszystkie te przedsięwzięcia przynosiły szybko efekty. Dlatego proboszcz Liskowa szedł niejako „za ciosem”. Dlatego w następnej kolejności powstało towarzystwo wzajemnych ubezpieczeń od ognia. W 1905r. na skutek rewolucji nastąpiło osłabienie władzy carskiej i carskiego absolutyzmu. Nieznacznie została złagodzona polityka władz rosyjskich, co pozwoliło księdzu Blizińskiemu na aktywizację działań. W trosce o byt ekonomiczny mieszkańców Liskowa i okolic zabiegał o tworzenie miejsc pracy, w której widział wartość szczególną. Tworzył warsztaty tkackie, zabawkarskie, zostało zorganizowane też kółko rolnicze. Zdolności organizacyjne zaowocowały powstaniem także mleczarni, piekarni oraz łaźni.
Szczególne trudności wystąpiły przy tworzeniu spółdzielni mleczarskiej. Założona została w 1911r. Miejscowi gospodarze nie byli przekonani co do potrzeby tworzenia takiej mleczarni. Nawet byli temu przeciwni i mocno torpedowali takie pomysły. Bydło było bowiem hodowane tylko dla uzyskiwanego nawozu i niewielkich ilości mleka dojonego na potrzeby tylko samej rodziny. Szybko okazało się, że spółdzielnia mleczarska zaczęła przynosić duże dochody spółdzielcom, dlatego systematycznie rosła liczba bydła mlecznego.
Działalność społeczna i oświatowa.
Ogromną siłę i nadzieję widział w edukacji, zwłaszcza dzieci chłopskich. Utworzył w 1911r. szkołę rolniczą. Działania ks. Blizińskiego szybko nabrały rozgłosu i były stawiane za wzór skutecznych działań społecznych. Korzystał z wydatnej pomocy nielicznej miejscowej inteligencji. Wśród niej na plan pierwszy wybijała się postać adwokata Józefa Radwana z Kalisza i ziemianina Wojciecha Wygnanowskiego. Uzyskał również silne poparcie organizacyjne i pomoc finansową Centralnego Towarzystwa Rolniczego, Warszawskiego Ziemiańskiego Towarzystwa Mleczarskiego i Związku Stowarzyszeń Spożywców.
Ks. Bliziński czerpał inspiracje do swych działań z nauczania papieża Leona XIII. Podstawowym, jakby przewodnikiem i drogowskazem była encyklika Rerum nova rum (1891r.). Stał się tym samym jednym z prekursorów katolickiej nauki społecznej w Polsce. Praca miała dawać ludziom środki utrzymania, ale też doskonalić wewnętrznie, umacniać więzi międzyludzkie, solidarność i poczucie współodpowiedzialności za lokalną wspólnotę , wyzwalać chęć do współpracy, kształtować umiejętności organizowania się w działaniach we wspólnym interesie.
Od samego początku działania ks. Blizińskiego były zwalczane przez władze carskie. Niektóre organizacje przez wiele lat musiały działać nielegalnie lub na wpół legalnie, tak jak np. straż pożarna. Niejednokrotnie groziła mu kara więzienia, a nawet zesłanie na Syberię.
Ks. Bliziński był znakomitym organizatorem i człowiekiem czynu o wielkim sercu. Umiał swoim zapałem zarazić innych. Realizował swoje pomysły i idee w sposób szybki i konsekwentny. Dzięki temu, jeszcze przed wybuchem I wojny światowej, Lisków został uznany za wzorcową wieś. Była ona stawiana, jako przykład zorganizowania wspólnoty mieszkańców, która może i powinna wziąć odpowiedzialność za swoje losy. Była wzorem tworzenia organizacji społecznych, instytucji gospodarczych, kulturalnych i oświatowych. Poza codzienną pracą w rolnictwie, rzemiośle, handlu i oświacie, ks. Bliziński organizował wystawy rolnicze, konkursy wiedzy agrotechnicznej, odczyty, pogadanki, prelekcje. Wszystko to miało na celu stałe podnoszenie wiedzy i doskonalenie umiejętności zawodowych rolników, a przez to przygotowywanie do nowych wyzwań.
Polityk w Polsce Odrodzonej.
W latach I wojny światowej ks. Bliziński zaangażował się również w działalność polityczną. Rozpoczął ścisłą współpracę z niepodległościowym środowiskiem lubelskim, w szczególności wydawanej tam „Gazety Ludowej”. W 1917r. powstało tam Zjednoczenie Ludowe, w którym pełnił funkcję prezesa Rady Naczelnej, a później prezesa honorowego. Widział wielką konieczność stworzenia znacznie szerszej płaszczyzny działania na rzecz ożywienia gospodarczego, edukowania i uświadamiania ludności wiejskiej i walki w obronie jej interesów. Ta działalność zyskała poparcie arcybiskupa Aleksandra Kakowskiego i hierarchii kościelnej. Ksiądz Bliziński przedstawił nawet na konferencji biskupów swoją koncepcję rozwoju chrześcijańskiego ruchu ludowego. Spotkało się to jednak z krytyką większości działaczy ludowych. W sierpniu 1918r. zaczął wydawanie pisma „Polska”, w listopadzie tego roku utworzył Polskie Zjednoczenie Ludowe (PZL). W jego programie położono głównie nacisk na działalność społeczną i ekonomiczną. Jednym z filarów tego miała być spółdzielczość i różne jej formy gospodarowania. Nawoływał do tworzenia kooperatyw spożywczych, spółdzielni rolniczych, kółek rolniczych, kas pożyczkowych i banków ludowych. PZL było u progu niepodległości Polski liczącą się siłą polityczną. W Sejmie Ustawodawczym, wybranym w styczniu 1919r., zdobyło ponad 30 mandatów, co postawiło je na trzecim miejscu wśród partii, które weszły do Sejmu. Mimo to nie zdołało ono odegrać większej roli na scenie politycznej. Część członków odeszła do PSL „Piast”, część utworzyła Narodowe Zjednoczenie Ludowe. W 1921r. PZL utraciło znaczenie polityczna, a ks. Bliziński zraził się ostatecznie do polityki.
Nim to się jednak stało, pełnił odpowiedzialne funkcje w strukturach rządowych państwa. Już w 1918r. kierował w rządzie Jędrzeja Moraczewskiego Departamentem Opieki Społecznej w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej. W latach 1919-1922 wchodził w skład Rady Obrony Państwa.
Powrót do Liskowa.
Po okresie intensywnej działalności w życiu politycznym u progu istnienia II Rzeczypospolitej, po rozczarowaniach, jakie go spotkały, ksiądz Bliziński definitywnie odszedł z polityki i powrócił do Liskowa. Tam zajął się, poza obowiązkami duszpasterskimi, wyłącznie pracą spółdzielczą. Z utworzonego jeszcze w 1916r. gimnazjum, powstało w 1921r. seminarium nauczycielskie. Nie był to koniec pracy oświatowej w Liskowie. Ważną rolę w aktywizacji polskiego społeczeństwa, zwłaszcza młodzieży, spełniały szkoły zawodowe zakładane przez Blizińskiego w Liskowie. Wysiłek wielkiego działacza zaowocował również utworzeniem Kasy Stefczyka, Banku Ludowego i koła gospodyń wiejskich. Najbiedniejsi i pozbawieni możliwości utrzymania mogli liczyć na pomoc i opiekę w sierocińcu, domu opieki dla starców oraz przytułku dla kalek. Społeczność Liskowa miała swoją gazetkę „Liskowianin”. Osiągnięciem na dużą skalę było zelektryfikowanie całej wsi i rozbudowanie jej wraz z całą infrastrukturą na niespotykaną w ówczesnych warunkach skalę. Cała miejscowość zyskała charakter reprezentacyjny. Tam organizowano wystawy, pokazy, uroczystości państwowe i religijne oraz inne imprezy o zasięgu ogólnopolskim. Lisków był wsią wzorcową, o której uczono na zajęciach szkolnych i akademickich. Podawano ją jako przykład mądrego gospodarowania, działania samorządu mieszkańców, aktywności społecznej i współdziałania mieszkańców. Ks. Bliziński zyskał ogromne uznanie w społeczeństwie. Dzięki temu mógł korzystać z różnych form pomocy ze strony państwa, Polskiego Czerwonego Krzyża, a nawet środowisk polonijnych. Bardzo znamienne jest to, że Lisków przetrwał bez większych trudności wielki kryzys ekonomiczny z lat 1929-1933.
Ksiądz Wacław Bliziński stał się sztandarową postacią polskiego ruchu spółdzielczego w okresie międzywojennym. Jego dokonania propagowano i naśladowano w całym kraju. Stworzone przez niego szkoły zawodowe zdobyły wyróżnienie Ministerstwa Oświaty. Sam ksiądz Bliziński otrzymał nagrodę Polskiej Akademii Umiejętności za zorganizowanie wzorcowego systemu szkolnictwa. Pełnił funkcje wiceprezesa Związku Spółdzielni Rolniczych i Zarobkowo-Gospodarczych, a także radcy Izby Rolniczej w Łodzi. W 1938r. zdobył mandat senatora RP. Jednocześnie cały czas aktywnie pracował jako proboszcz parafii w Liskowie. Kierował organizacjami Akcji Katolickiej, uzyskał godność kanonika honorowego i prałata papieskiego.
Swoją pracą i postawą zdobył sobie wielki szacunek nie tylko wśród swoich parafian i mieszkańców okolicznych wsi, ale niemal w całym kraju. Był człowiekiem, który potrafił organizować ludzi w różnego rodzaju zrzeszenia, zależnie od potrzeb społecznych, ekonomicznych i politycznych. Miał dar przekonywania i zjednywania sobie ludzi do pracy dla dobra wspólnego. Zawsze był obrońcą polskości, tradycji i tożsamości narodowej, propagatorem i nauczycielem kultury i historii Polski. Dlatego też od chwili wybuchu II wojny światowej i początku okupacji niemieckiej, został uznany przez władze hitlerowskie za jednostkę szczególnie niebezpieczną. Był poszukiwany przez gestapo. Przez lata okupacji ukrywał się w Warszawie, a po upadku Powstania Warszawskiego przewieziono go do Częstochowy. Tam zamieszkał na plebani przy kościele św. Zygmunta, gdzie zmarł 21 października 1944r. Zgodnie z ostatnią wolą został pochowany w 1947r. w Liskowie.
Dr Marcin Kwiecień
Źródło: „Tęcza Polska” nr 9
FOTO:
archiwum Kalisz