20 kwietnia 2024 r., Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
Aktualności
wróć
Perypetie z prawem spółdzielczym, czyli kpiny z demokracji

Perypetie z prawem spółdzielczym, czyli kpiny z demokracji

21 VII 2014, 15:20:00

Zbigniew Gotfalski. Nie można się dziwić temu, iż każde spotkanie, konferencja czy seminarium poświęcone problematyce kształtowania prawa spółdzielczego w Polsce

cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Dzięki „twórczej” działalności parlamentarzystów wokół tematu dotyczącego przecież interesów milionów obywateli wytworzył się trudny do wyleczenia stan zapalny źle rokujący nie tylko dla ruchu spółdzielczego, ale też, co może nie mniej istotne, wskazujący na patologię w funkcjonowaniu polskiej demokracji.

Tym razem o „Prawnej i faktycznej pozycji polskiej spółdzielczości” dyskutowano w wypełnionej po brzegi Sali Kolumnowej Sejmu RP.

Konferencję pod patronatem Wicemarszałka Sejmu J. Wenderlicha zorganizował Związek rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP ( 12.05.2014). Starannie przygotowany program, z referatami Jerzego Jankowskiego, Bohdana Zdziennickiego, Andrzeja Bałabana i Pasquale Policastro, spotkał się z zerowym zainteresowaniem legislatorów. Po raz kolejny, jak z sarkazmem stwierdzono w dyskusji, „przekonywano przekonanych”.

Taki sarkazm jest w pełni uzasadniony; posłowie mający ambicje tworzenia prawa unikają spotkania ze spółdzielcami. Dotyczy to zresztą nie tylko konferencji, ale, o czym mówiono w dyskusji, prac w Sejmowej Komisji Nadzwyczajnej ds. prawa spółdzielczego, która źle toleruje głosy ze strony społecznej.

Od wielu lat niewielka grupa posłów sterowana przez poseł Lidię Staroń psuje prawo, dążąc do unicestwienia spółdzielczych form aktywności społecznej. Zastanawiające, że w systemie politycznym, który zwie się demokracją, uprzywilejowana, lecz nieliczna grupa może narzucać swoje zdanie większości społeczeństwa, wbrew zdrowemu rozsądkowi i zasadom prawidłowej gospodarki.

Uczestnicy Konferencji wystosowali Apel do Komisji Europejskiej o przyjęcie Międzynarodowych Zasad Spółdzielczych jako normy prawnej Unii. Apel ten wraz z Petycją Krajowej Rady Spółdzielczej do Parlamentu Europejskiego stanowi świadectwo braku skuteczności poczynań na arenie krajowej.

Jak dowodził w swoim referacie prof. A. Bałaban, sile przebicia populistycznych poczynań polityków należy przeciwstawić obok regulacji krajowych, unormowania unijne. Obecnie nawet korzystne rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego ze względu na przewlekły tryb postępowania mają znaczenie umiarkowane. Zmian, jakie dokonywane są w czasie od wejścia w życie uchwał Sejmu do orzeczenia Trybunału nie można cofnąć, część z nich staje się nieodwracalna. Politycy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności – tracą spółdzielcy. Tymczasem, jak stwierdził w oparciu o doświadczenia zachodnioeuropejskie prof. Pasquale Policastro, likwidacja form spółdzielczych niszczy dorobek społeczno-kulturalny, powodując szkody cywilizacyjne. Spółdzielczość w krajach rozwiniętych odgrywa istotną rolę m.in. w kształtowaniu społeczeństwa obywatelskiego i utrzymaniu zrównoważonego rozwoju, co szczególnie uwydatnia się w okresach kryzysowych.

Były Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki podtrzymał swoje tezy zawarte w zdaniu odrębnym do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 20.04.2005r., udowadniając, że proponowane wcześniej i obecnie przepisy zmierzają do „podważenia samego kształtu spółdzielczości mieszkaniowej”. Zdaniem sędziego, błędy legły u podstaw propozycji zmian, bowiem „ nie ma gorszej i lepszej własności”. Naruszono podstawowe przepisy prawa cywilnego i zasady konstytucyjne.

Kwestie te podnosił także przewodniczący Konferencji dr Jerzy Jankowski, który w sposób usystematyzowany wskazał także na niezgodność procedowanych obecnie w Sejmie projektów z zasadami spółdzielczymi.

Z przebiegu dyskusji, jak i rozmów kuluarowych, przebijało przekonanie ( nie sygnalizowane zbyt mocno uprzednio), że nadszedł moment, w którym należy bronić całej spółdzielczości, nie dopuszczając do likwidacji poszczególnych pionów metodą „salami”. Za novum uznać można także postulat powrotu do koncepcji powoływania centralnych związków spółdzielczych.

UWAGI NA MARGINESIE ………

Dzisiejszy stan legislacji spółdzielczej charakteryzuje się przede wszystkim chaosem, w którym z trudem poruszają się nawet prawnicy. Propozycje nowych rozwiązań w sposób skuteczny gmatwają tę sytuację. Pojawiają się jednak uzasadnione postulaty wskazania obszarów najistotniejszych dla spółdzielczości po to, by można ich skutecznie bronić.

Pojawiają się propozycje opracowania od podstaw Kodeksu Spółdzielczego na wzór rozwiązań z 1920r. i odesłania szczegółowych ustaleń do statutów spółdzielni. Są to propozycje i postulaty godne rozważenia. Tym bardziej, że legislatorzy gubiąc się dziś w szczegółach, zdają się zapominać czemu ma służyć prawo.

Używając nieco prostackiego porównania, odnoszę wrażenie, że często „stawiany jest wóz przed koniem”- przystępując do dyskusji nad szczegółami nie próbuje się znaleźć odpowiedzi na pytania podstawowe a m.in.:

- jaka ma być strategia rozwoju kraju w bliższym, dalszym i perspektywicznym okresie,

- czy w modernizacji struktury społeczno-gospodarczej jest miejsce dla spółdzielczych ( i innych społecznych) form działania

- czy sprawdziło się uporczywie forsowanie jedynie prywatnej formy własności i czy nie należy wrócić do koncepcji gospodarki wielosektorowej o zróżnicowanym wachlarzu form własności,

- jakie są potrzeby i możliwości wykorzystania kapitału społecznego.

Pochodne pytania w odniesieniu do zakresu działania spółdzielczości mieszkaniowej:

- jaka jest polityka społeczna państwa, jaka powinna być w sprawnie funkcjonującym organizmie państwa,

- jakie są i powinny być cele, zadania i instrumenty polityki mieszkaniowej,

- jaki model mieszkalnictwa chcemy realizować, jaką rolę w tym modelu odgrywać powinny organizacje społeczne, w tym spółdzielczość mieszkaniowa,

- jak ma wyglądać system zarządzania zasobem mieszkaniowym w miastach.

Brak odpowiedzi na te i podobne pytania zawiesza dyskusję o prawie spółdzielczym w próżni. Gorzej, pozwala bezkarnie wrzucać do legislacyjnego młyna propozycje zmierzające bądź w sposób bezpośredni, bądź też pośredni do likwidacji spółdzielni jako formy działalności społeczno-gospodarczej. Dotyczy to obecnie wszystkich rodzajów spółdzielczości.

Niewątpliwie silne lobby optujących za prywatyzacją wszystkiego i za wszelką cenę realizuje swoje cele ekonomiczne. Nie można dopuścić do tego, by określało ono na długie lata model rozwoju gospodarczego kraju.

„Domy Spółdzielcze”

Nr 6/2014

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. OK, rozumiem